Jak zrobić coś z niczego, czyli Drzewko Szczęścia
Zgodzicie się ze mną, że każdy jest kowalem swego losu. Ale różnie z tym losem bywa, nie zawsze jest tak różowo, jakbyśmy chcieli. Pomyślałam więc, że z pewnością nie zaszkodzi troszkę sobie pomóc i co nieco pomajstrować przy własnym szczęściu. Tak oto zrodził się pomysł „drzewka szczęścia”.
„Drzewko szczęścia” można zrobić na dowolnym kawałku drewna. Ja na fali entuzjazmu wykorzystałam do tego starą nieckę. O malowaniu na niecce już pisałam TUTAJ.
Tym razem malowałam w pionie. Do malowania wykorzystałam wcześniejszy szkic.
Najpierw pokryłam powierzchnię rozcieńczona farbą w kolorze zielonym, żeby zabarwić nieckę. Następnie wypełniłam szkic kolorami. Malowałam farbami akrylowymi, ponieważ są to farby bardzo wygodne i praktyczne w użyciu. Do robienia „przecierek” wykorzystałam tłuste pastele i kredki akwarelowe. Miałam pomocnika!
Na dole namalowałam złota wstęgę z napisem „drzewko szczęścia”.
Ponieważ praca wyglądała zbyt kolorowo i za bardzo pachniała nowością, zawoskowałam całość i pokryłam czarną patyną. Na koniec jeszcze raz zawoskowałam, przetarłam szmatką nadmiar wosku i gotowe.
Teraz wieszamy drzewko szczęścia i … czekamy, czy działa.
TUTAJ znajduje się gotowa praca.
Malowało mi się dobrze. Miałam pomocnika!
TUTAJ znajduje się galeria ze zdjęciami. Zapraszam.