Jak zrobić coś z niczego, czyli obraz na niecce.
Do malowania przede wszystkim potrzebne są chęci, a reszta przyjdzie sama, jak zwykł mawiać mój profesor z liceum. Zgadzam się z nim w zupełności. Tym razem mając ogromne chęci do malowania wykorzystałam starą drewnianą nieckę. Lubię malować na starym drewnie. Po pierwsze dlatego, że lepiej na nim się maluje, niż na świeżym. Po drugie – niecka ze względu na swój kształt od razu wygląda intrygująco i oryginalnie. Nieckę kupiłam na OLX-ie. Okazjonalnie. Na allegro występują rzadko i są drogie. Na OLX zawsze można coś wyszperać. Moja kosztowała ok. 60 zł.
Proces przygotowania drewna do malowania przedstawiłam we wpisie Malowanie obrazu na drewnie – krok po kroku.
Po przygotowaniu powierzchni, przystępujemy do malowania.
Osobom słabiej wprawionym w malowaniu polecam zrobić szkic na kartce, żeby nie przerabiać po sto razy naszej pracy, bo to zniechęca. Ja wykonałam rysunek cienkim pędzelkiem bezpośrednio na desce. Następnie pokryłam „niebo” jednolitym kolorem niebieskim. „Ziemię” pomalowałam na jednolity kolor szary. Odcień nie ma w tym momencie specjalnego znaczenia, na tym etapie farbę traktowałam jako podkład. Następnie wypełniałam szkic kolorami. Kolory „ustawiam” do momentu, kiedy nie stwierdzę, że pasują do siebie. Wygląda to tak, że maluję kamieniczki, odstawiam obraz, patrzę z pewnej odległości i jeżeli któraś barwa mi „nie siedzi”, przerabiam na inny kolor. Dlatego lubię farby akrylowe, bo w przeciwieństwie do olejnych schną bardzo szybko, mają bardzo bogatą gamę kolorystyczną, łatwo się rozcieńczają, nie muszę się więc stresować, że jeżeli coś nie wyjdzie, to trzeba będzie czekać parę godzin na wyschniecie warstwy.
Zawsze maluję od ogółu do szczegółu, czyli od ogólnego zarysu do detali. Do robienia przecierek wykorzystałam kredki akwarelowe i tłuste pastele. Boki pokryłam ciemną bejcą. Następnie całość zaolejowałam.
I gotowe. Ja jestem zadowolona z efektu. A jak Wam się podoba? Mojemu kotu bardzo!
Gotową pracę możecie zobaczyć TUTAJ.
24 kwietnia, 2022
Od dawna chodziło za mną „coś” coś co chciałam zmalować i znalazłam stare deski z drzwi. Na szybko ,w wariackim tempie zabrałam się za malowanie. Hmmmm okazało się że farby schną długo za długo ,nie mogę poprawić kolorów ,wszystko upaciane no i mieszanie farb idzie fatalnie.
Wtedy znalazłam Panią i…. eureka. Akryli kobieto używaj a nie farb do drewna typu olejna 😂.
Pięknie i fachowo,prosto i przejrzyście piszesz o sposobie malowania.
Dziękuję bardzo.
Bardzo kolorowa galeria,optymistyczne obrazy.
25 kwietnia, 2022
Dziękuję, to miłe.